31 słoni przeszło kilometry, by się pożegnać.
Lawrence Anthony, znany na całym świecie obrońca przyrody, ekolog, odkrywca i autor bestsellerów, jest jedną z legendarnych postaci RPA. Wydarzenia, które nastąpiły po jego śmierci, niemal ukoronowały dzieło jego życia.
Naukowiec, który za życia uratował wiele słoni, zmarł 7 marca 2012 roku. Dwa dni po jego śmierci w jego domu pojawiły się dwie duże grupy dzikich słoni. Zwierzęta przyszły pożegnać się ze swoimi towarzyszami. Ta dziwna ceremonia wyglądała tak, jakby słonie żegnały się z innymi słoniami.
W sumie przybyło 31 słoni, które pokonały wiele kilometrów, aby dotrzeć do domu naukowca. Ludzie, którzy byli świadkami tego wszystkiego, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Nie tylko ich najwyższa inteligencja i wyczucie idealnego momentu były niesamowite, ale także zorganizowany sposób, w jaki przybyły na miejsce. Powolna procesja utworzyła uporządkowaną linię, jeden za drugim, przed domem pisarza, ukrytym w dzikiej i malowniczej scenerii. Cichy hołd trwał 2 dni i 2 noce, podczas gdy żałobne zwierzęta nic nie jadły i nie piły. Po dwóch dniach, o świcie, wyruszyły do domu tą samą drogą, którą przybyły.
Co ciekawe, mężczyzna nie miał żadnego kontaktu ze słoniami od ponad 3 lat.